Artykuł został napisany w gorącym czasie "Festiwalu Solidarności" i opublikowany w drugoobiegowym piśmie "Solidarność z Gdańskiem" we wrześniu 1981 r. W owym czasie premierem był gen. Wojciech Jaruzelski, obowiązywały kartki na mięso, papierosy, alkohol, buty, jaja. Zakup sera żółtego był odnotowywany w książeczce zdrowia. Obowiązywała cenzura, jednak ukazywały się wydawnictwa poza oficjalnym obiegiem. Treść artykułu jest dziś całkowicie nieaktualna, i niech tak pozostanie.

Strona główna

Banda Czworga

Statystyka

Programowanie

Po pracy

Kontakt

O spekulacji

Niedawne posunięcia rządu w sprawie handlu mięsem i w sprawie walki ze spekulacją budzą mój niepokój.

1. Mięso

Brak pokrycia przydziałów kartkowych spowodowany jest niską - nadal - ceną skupu żywca, niedrożnością punktów skupu, paranoją przepisów (np. nie każdy ma prawo sprzedać zwierzę), niewywiązywaniem się rządu ze zobowiązań wobec rolników (węgiel, pasze). Pweien wzrost hodowli w gospodarstwach indywidualnych spowodowany był atrakcyjnością wolnego rynku.

Zakaz wolnorynkowej sprzedaży mięsa jest posunięciem, które może przynieść krótkotrwałą poprawę zaopatrzenia sklepów, ale za to:

- zniechęci rolników do hodowni (spodziewam się krachu przed świętami Bożego Narodzenia),

- nasili pokątny handel (był podobno wypadek zatrucia dziecka mięsem chorego psa - podobnych zatruć będzie więcej),

- użyźni glebę dla spekulacji.

2. Spekulacja

Wg Małej Encyklopedii Powszechnej PWN: przestępstwo lub wykroczenie polegające na skupowaniu i dalszej odsprzedaży towarów powszechnego użytku z nadmiernym zyskiem (...) zwłaszcza w okresie trudności w zaopatrzeniu ludności.

U nas zjawisko to występuje masowo i w tej formie nie jest społecznie groźne, chociaż uciążliwe. Jest naturalną odpowiedzią ludności na reglamentację, która zawsze da jednemu za dużo z drugiemu za mało. Obecnie spekulanci są jak drobna burżuazja tuż po Rewolucji Francuskiej: ponuje wolna konkurencja a ceny są umierkowanie wysokie. W następnym etapie najsilniejsi wśród spekulantów zaczną jednoczyć się w gangi zwalczające konkurencję i monopolizujące handel rynkowy. Proces ten przebiega powoli i mamy szansę wybrnąć z kryzysu zanim powstaną monopole.

Wprowadźmy jednak na rynek milicję i wojsko, uzbrojone w ustawę, pozwalającą im wsadzić człowieka na 5 lat - praktycznie bez sądu. Okaże się, że większość spekulantów porzuci to zajęcie. Część zostanie wyłapana. Pozostaną najsilniejsi - rekiny czarnego rynku. Rekin będzie wiedział kogo przekupić, będzie miał czym i nie będzie miał konkurencji. Ani się obejrzymy, a wyrośnie nam polski Al Capone.

Ustawa antyspekulacyjna jest też potencjalnym niebezpieczeństwem dla "elementów antysocjalistycznych" i "pełzających kontrrewolucjonistów".

BYLIŚMY CHULIGANAMI

POTEM WARCHOŁAMI

CZAS ZOSTAĆ SPEKULANTAMI

3. Wniosek

Nasz Związek nie może dać się wciągnąć w nieprzemyślaną walkę ze spekulacją.

- bez równowagi rynkowej zjawiska nikt nie opanuje (nie dokonało tego nawet Gestapo),

- walcząc z przejawami, a nie ze źródłami spekulacji, walczymy z jej łagodniejszą formą na korzyść formy naprawdę groźnej.

Piotr Lindner