Julia Lindner - Gryf |
|
|
Ktoś otwiera futerał. To Ona. Patrzy na mnie jak zawsze, zmartwiona. Chyba chce, bym nie wiedział, normalne. Lecz ja znam Ją, Jej losy fatalne.
Czasem On przyjdzie za Nią a wtedy w Niej nie widać już smutku i biedy. On otwiera futerał. Wyjmuje swoje skrzypce, a ja się raduję.
Ona stroi mi struny, próbuje, „jeszcze nie” stwierdza, On przytakuje. Kiedy stroi od nowa On patrzy. Teraz głos mój jest lepszy, jest gładszy.
Potem On stroi swoje z miłością a me serce buzuje zazdrością. Grają razem cudowną muzykę. Grają samą, najczystszą klasykę.
Czasem jednak Go nie ma i Ona Jego skrzypiec jest niemal spragniona. Cóż ja mogę powiedzieć, kochanie, krzycz, a może usłyszy wołanie.
Julia Lindner, Grzmiąca 2017 |