Do Katolików

Jako żem trwożna o dusze wasze, mili,
Piszę ku przestrodze, byście się zwrócili
Na drogę właściwą ku Bogu dążącą,
Która to droga wiedzie przez mamiącą
Magmę mediów szatańskich przeciw nam zwróconych
Żerujących na dusze wiernych ogłuszonych
Lecz tę właśnie drogę obrać powinniście!
Nie dzielcie się wiarą! Trzymajcie abyście
Mięli ją w potrzebie tak nienaruszoną
By dla was starczyła, bo kto z cudzą żoną
Się był kumał chyłkiem, to choćby żałował
Nie zasłużył sobie by ten krzyż całował!
Pamiętajcie dzieci: Bóg jest miłosierny
Lecz nie dla tych co co dzień chodzą do tawerny
Nie dla tych co kradną nie, nie dla tych łaska
Dla tych jeno ogień co w otchłaniach trzaska
Zatem drogi synu, córko, bracie, siostro!
Kiedy zasługujesz, Bóg cię darzy troską.
Ot, spójrz tylko na mnie! Czyż ja nie przykładem
Moralnego życia? a Bóg mnie swym wkładem
Cennym, dla wybrańców nagrodzi tam w Niebie
A jeśliś cnotliwy, nagrodzi i ciebie.
Lecz strzeż się żebraków, nierządnic, nicponi
I nie dziel się wiarą, bo nie godni oni
Takoż cię przestrzegam, katoliku młody:
Jeśliś zasłużył, dołączysz do trzody
Pana naszego, Boga, lecz jeśliś nagrzeszył
Nie śmiej nawet liczyć, by cię Bóg pocieszył.


--

Julia Lindner